Umowa B2B z firmą z USA – na co uważać?

Umowa B2B z firmą z USA – na co uważać

Od czasów pandemii polscy programiści (a także inni freelancerzy) coraz częściej otrzymują propozycję zdalnej „pracy” dla spółek z USA.

Przed rozpoczęciem takiej współpracy warto dokładnie przeczytać umowę, bo często znajdziesz w niej zapisy niespotykane w podobnych umowach B2B w Polsce.

Czy warto pracować zdalnie dla firmy z USA?

Czy warto pracować dla firmy z USA? Na takie pytanie możesz sobie odpowiedzieć dopiero po przeliczeniu, ile faktycznie będzie wynosić twoje wynagrodzenie i jaki będzie jego koszt – w szczególności koszt ryzyka, jakie łączy się z umieszczeniem w umowie zapisów, o których mówimy poniżej.

Firma ze Stanów Zjednoczonych może oferować wysokie wynagrodzenie, ale zapewne jednocześnie będzie też oczekiwać od Ciebie przyjęcia dużego ryzyka umownego. Do tego dochodzi ryzyko związane z ewentualnym dochodzeniem odpowiedzialności przed amerykańskimi sądami.

Ponadto, naszym klientom rekomendujemy też, aby podatkowe przed podpisaniem umowy przeanalizowali ze swoim księgowym lub doradcą podatkowym warunki finansowe i kwestie podatkowe.

Ponoszenie kosztów w razie stwierdzenia stosunku pracy

Zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych, nie brakuje sytuacji, w których umowy zawierane jako B2B mogłyby zostać uznane – w razie kontroli urzędu – za fikcyjne, ponieważ łączący strony stosunek tak naprawdę stanowi stosunek pracy.

Oczywiście, taki scenariusz jest niekorzystny przede wszystkim dla usługobiorcy, który musi liczyć się z ryzykiem naliczenia dodatkowych kar i zapłaty zaległych podatków. Dla usługodawcy to też może być niechciany scenariusz, który wiązał się będzie z koniecznością zaangażowania dodatkowego czasu i kosztów na ew. wyjaśnienia.

W umowach z podmiotami zza oceanu bardzo często ryzyko takie przenoszone jest w całości na usługodawcę. Znajdziecie w tych umowach zapisy podobne do takich:

If […] a competent court of law rules that the relationship between Contractor and the Company hereunder is an employer-employee relationship or that Contractor and/or its Personnel is entitled to rights or compensation from the Company on the basis of such relationship, the following will apply: (i) Contractor shall be deemed to have only be entitled to receive 65% of all fees paid to Contractor in consideration for the Services retroactively as of the date of the commencement of the Services; (ii) Contractor will immediately pay to the Company all amounts paid to it beyond such amounts; and (iii) Contractor shall be liable to fully indemnify the Company for any damages incurred in connection with any such determination

Powyższe oznacza, że w razie, gdyby po kontroli urząd pracy stwierdził, że między Tobą a usługobiorcą istnieje stosunek pracy, a nie stosunek zlecenia, Twoje wynagrodzenie zostanie pomniejszone, i to wstecz.

Jest to sytuacja bardzo niekorzystna, zaburzająca stosunek równowagi stron i zdecydowanie warto wziąć to ryzyko pod uwagę przy negocjowaniu wysokości wynagrodzenia.

Umowa b2b z firma z USA

Brak określenia wzajemnych zobowiązań

Bardzo często projekty umów oferowanych przez firmy z USA w żaden sposób nie opisują do czego konkretnie zobowiązują się strony.

Bardzo często w takiej umowie znajdują się odesłania do załącznika:

During the term of this Agreement, Contractor will provide consulting services to the Company as

described in Exhibit A (“Services”).

– a z kolei w załączniku wskazana jest jedynie nazwa stanowiska, np. prowadzący kurs programowania, albo programista.

Trudno jest ocenić, co dokładnie mieści się w zakresie obowiązków programisty, a ponadto na pewno nie zmniejsza to ryzyka, że w razie kontroli urząd uzna, że strony łączy stosunek pracy.

Nierzadko zdarza się sytuacja, że w umowie zostaje wpisana jedynie kwota wynagrodzenia, ale na próżno szukać zobowiązania usługodawcy do jej zapłaty na rachunek bankowy usługodawcy w określonym terminie. Takie przykłady można mnożyć.

Powyższe przykłady ilustrują brak precyzji w określaniu podstawowych zobowiązań stron, a warto zadbać o to, aby zostały one wyraźnie wymienione w umowie.

Dlaczego?

Chociażby po to, aby wiedzieć do czego jesteśmy uprawnieni, a do czego zobowiązani. A w szczególności, aby móc ustalić w jakiej sytuacji my albo nasz partner naruszamy postanowienia umowy, bo (zapewne tylko) wtedy można ją rozwiązać bez narażania się na zarzut wyrządzenia szkody drugiej stronie.

Zadbaj o określenie wynagrodzenia i podatków

Umowy B2B zawierane z firmami amerykańskim są zdecydowanie bardziej ryzykowne niż umowy o pracę.

Przykładowo, w umowach takich często brakuje wskazania, czy przyjęte wynagrodzenie jest kwotą netto czy brutto. A w dodatku, w umowach takich często pojawiają się zapisy wprost przenoszące na usługodawcę obowiązki opłacania wszelkich podatków związanych ze współpracą stron (na przykład tzw. podatku u źródła).

Aby móc w pełni ocenić, jakie wynagrodzenie faktycznie zostanie nam w ręce, bo zapłaceniu wszystkich ewentualnych podatków, warto skonsultować warunki każdej konkretnej umowy z księgowym lub doradcą podatkowym.

Zwłaszcza, że obowiązki podatkowe określane są w tych umowach bardzo szeroko, a obcokrajowiec – jakim jest kontraktor z Polski – ma zazwyczaj ograniczony dostęp do informacji na temat amerykańskiego systemu podatkowego. Tymczasem obowiązki te mają realny wpływ na wysokość ostatecznie otrzymanego wynagrodzenia.

To tylko niektóre z ryzyk związanych ze współpracą typu B2B z podmiotami z USA.

Do innych należą choćby odmienny i kosztowny system sądowy, ale to temat na oddzielny artykuł.

Warto też pamiętać, że niezależnie do tego z jakiego kraju pochodzi nasz kontrahent, zawsze należy dokładnie przeanalizować zaproponowaną nam umowę, w zakresie wszystkich jej postanowień, nie tylko tych odnoszących się do wynagrodzenia.

Dobrze napisana umowa powinna być spójna i wyczerpująco opisywać relację obu stron, a jej postanowienia muszą być precyzyjnie i wzajemnie się dopełniać. Bez tego, nie może być mowy o zabezpieczeniu Twoich interesów.

***

6 SPRAW, O KTÓRYCH MUSISZ WIEDZIEĆ, JEŚLI SPRZEDAJESZ GRY W OBCYCH KRAJACH

Tworzenie gier, ich sprzedaż, licencjonowanie i marketing są z punktu widzenia prawa bardzo skomplikowane, biorąc pod uwagę jeden prosty fakt: gry tworzone są dziś dla fanów na całym świecie.

Nawet pojedynczy deweloperzy myślą o tym by wprowadzać swoje gry na rynki światowe. But with great power comes great responsibility.

Jako produkty i usługi oferowane konsumentom, gry muszą być tworzone i dystrybuowane mając na względzie przepisy wielu porządków prawnych [Czytaj dalej…]

***

Przeczytaj również te artykuły:

        Umowa z testerami gier na playtesty

        Czy twórcy gry lub assetów mogą domagać się podwyższenia wynagrodzenia, jeśli gra będzie hitem?

        NDA na rozmowy z inwestorem studia gamedev

Podoba Ci się artykuł?

Facebook
Twitter
LinkedIn
0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu