Parodiowanie jako element gry. Na co uważać?

Parodiowanie jako element gry

Załóżmy, że chcesz w grze wykorzystać elementy popkultury stanowiące chronione prawem utwory, których nie jesteś autorem albo wizerunek jakiejś znanej osoby. Czy to jest dozwolone i czy wszystko da się podciągnąć pod parodię?

Parodia, pastisz i karykatura bazujące na cudzych utworach mogą stanowić niekiedy formy dozwolonego użytku z cudzego prawa autorskiego. Byłaby to korzystna dla Ciebie sytuacja, gdy wprawdzie wykorzystujesz cudzą twórczość, która jest chroniona prawem autorskim, ale spełniasz warunki, które powodują, że nadal odbywa się to w granicach prawa.

Brzmi interesująca, prawda? Ale jakie tu obowiązują zasady? A kiedy narażasz się na zarzut naruszenia cudzych praw, potrzebujesz uzyskać zgodę osoby uprawnionej i do tego jeszcze zapłacić wynagrodzenie?

Parodiowanie jako element gry – gdzie kryją się zagrożenia?

Na początku należy podkreślić, że jeśli chcesz skorzystać z jakiejkolwiek formy dozwolonego użytku cudzych utworów chronionych prawem – także z prawa do parodii czy karykatury –  zawsze musisz wymienić imię i nazwisko twórcy utworu pierwotnego oraz podać źródło.

Kolejna ważna rzecz, to zasada, zgodnie z którą wszystkie rodzaje dozwolonego użytku – także parodia, pastisz czy karykatura – mają swoje ograniczenie i zastosowanie znajdują tylko do takich sytuacji, gdy ma miejsce niekomercyjny charakter ich wykorzystania. I mimo że specjaliści niekiedy dopuszczają użycie parodii na przykład w reklamie (a więc w celu komercyjnym), to trzeba być bardzo ostrożnym – gdyż prawo autorskie to jedno, a znaki towarowe to drugie. A o tym więcej piszemy w naszym innym artykule.

Istotną sprawą jest, że parodia nie może być szkodliwa dla autora utworu parodiowanego. Takie działanie najprawdopodobniej naruszałoby normalne korzystanie z utworu, ewentualnie godziło w słuszne interesy twórcy; a to zgodnie z prawem autorskim negatywne przesłanki dozwolonego użytku. Granice parodii to żart i dowcip, ale zawsze musi być ona pozbawiona negatywnego działania na rzecz parodiowanego.

Mając to na uwadze, jeśli rozważasz by w grze wykorzystać jakiś element cudzego utworu, zawsze dobrze zastanów się jaki to będzie miało kontekst. Jeśli parodiowanego bohatera chcesz postawić w negatywnym świetle, radzimy się zastanowić podwójnie.

Czym innym będzie przedstawienie bohatera jako nemesis, w którego rzucamy pomidorami podczas rozgrywki, a czym innym jako pozytywny element w postaci easter egg’a.

A co, jeśli elementem rozgrywki ma być wizerunek znanej osoby?

Zanim rozważysz wykorzystanie czyjegoś wizerunku w grze – sparodiowanego, na zasadzie karykatury bądź w jakikolwiek inny sposób – powinna zapalić Ci się kolejna czerwona lampka.

Musisz wiedzieć, że każdy człowiek posiada katalog niezbywalnych i chronionych prawem dóbr osobistych, do których należy też wizerunek. Inną zasadą obowiązującą w naszym systemie prawa jest, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.

Co do zasady więc nie można więc wykorzystać wizerunku innej osoby bez uzyskania odpowiedniej zgody. Fakt, że samodzielnie stworzysz dany obraz (np. w postaci grafiki) nie da tutaj gwarancji legalności.

Praktyka polskich sądów zna przypadki, w których komercyjne wykorzystanie wizerunku w postaci karykatury bez zgody uprawionego, kończyło się uznaniem rozpowszechniania karykaturalnego wizerunku za bezprawne.

Posługiwanie się parodią w takim „pasożytniczym” celu nie wchodzi zatem w grę. Celem parodii nie może też być personalny atak na kogoś, bo to może ingerować w jego godność. A to już kolejne dobro osobiste, które mógłbyś naruszyć.

Niestety nie może być mowy o generalnym rozstrzygnięciu, czy karykatura zawsze narusza dobra osobiste, bo każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Na koniec, wiele zależy również od poczucia humoru osoby, która jest parodiowana. Niemniej warto pamiętać, że w sądzie nie będzie to żadnym argumentem…

Jeśli nie jesteś pewien, czy elementy Twojej gry są „bezpieczną” parodią lub karykaturą cudzych utworów bądź dóbr prawem chronionych, nie ryzykuj i zanim wypuścisz swój tytuł w świat zasięgnij porady prawnej specjalisty.

Podoba Ci się artykuł?

Facebook
Twitter
LinkedIn
0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu